witam serdecznie
będzie to strona o poezji k.szufli
- Mroczna noc, cichy szept, niósł się w mej pamięci.
Pełen łez, żalu i utraty tchu, co odebrał życia chęci.
Odlatują me ostatnie marzenia w mroku dal odmęty.
Zatraca się możliwość ich spełnienia i odnalezienia,
rozwiązania pełni, w zakamarkach ukrytych tajemnic,
gdzie mój świat utworzyłem od podstaw na nowo!!!
Nie wpuszczam tam nikogo i zamykam się prędko,
przed całym światem ukrywając i nie wychodząc.
W obawie przed zranieniem i odrzuceniem bolesnym,
Mego Serca co szepce po nocach tu w łkaniu ze łzami.
Każdy ma takie trudne chwile w życiu i trwa w cierpieniu.
Pragnie się ukryć i nie wychylać w braku zaufania,
przestraszony świata, co odtrącał go zbyt często.
Okrutną karą zatracenie sobie wybrać samemu,
ku chwale niosącej się w mroku i zrozumieniu,
że życie trwa i nie zatrzymie się słońce beze mnie.
Więc nie warto się nadal już ukrywać i dąsać.
Czym prędzej zaprzestać braku działania.
Odchodzę od dawnych niezdrowych nawyków,
od braku rozwagi i strachu przed zaufaniem,
od lęku przed odtrąceniem i cierpieniem.
Wszakże nie każdy ma w sercu dobroć,
świadomie i szuka wpierw drogi do celu.
By po mileniach zrozumieć w końcu jedno.
Jestem z Miłości i dla Miłości Stworzony,
by Kochać i Miłość Dawać, a nie brać.
Oczekując na Dar Miłości jedynie?
Z siebie nic nie dając nikomu, nie ufając?
Zatracamy się w Mroku i Ciemności,
w wiecznym cierpieniu się utrwalamy.
Wyjdźmy ze Swą Miłością i Zaufaniem do ludzi.
Straciłem wiarę lecz ją odzyskałem w Was Kochani.
Obok jednak stałaś zawsze Ty – Moja Ukochana
- Słońca blask roztapia każdą zastygłą łzę,
w mym opacznym rozumieniu świata;
poprzez świadome spojrzenie w faktach,
ku prawdzie i przekonaniu o bezstronności.
Oplecione rozmytym pragnieniem o szczęściu,
radosnym życiu gromkich śmiechów wnucząt,
marzenia prysną z biegiem czasu i niepowodzeń.
Przeistoczone w introspekcyjną analogię bytu,
co uwiecznia mnie w ekspresyjnym monologu,
niczym prokreacji myśli mych nie fizycznej,
a intelektualnej interakcji twórczej wendetty,
przeto i preukierunowawczej od zalążka,
ku praświadomej entroplii, jaką przekazuję;
Wam oto Świadkom Mego Istnienia – Tu i Teraz.
Zastygam w wymownym milczeniu duszy;
w świadomym i ukierunkowanym celu istnienia,
co falą nośną po wszechświecie się rozprzestrzenia.
Ujednoliconą w Miłości i powielaniu woli harmonii,
woli przejścia procesów życia ku ukierunkowanej,
ku Oświeceniu i Zrozumieniu, bez zrozpaczenia,
co nie opacznie samotnością się zwie niepojętną.
W tym cichym z łzą w oku spojrzeniu mym na Was,
kryje się ma szczera i szczodra intencja dobra,
dla życia poszanowania i wszechświata zrozumienia,
w Waszym Umyśle spostrzeżenia i dojrzenia;
co jest odwieczną prawidłowością i nieodzowną,
żeśmy są wszyscy jak jeden dziećmi boskimi.
Odkrywam co słowa te znaczą wewnątrz na nowo,
twierdząc jednoznacznie, iż wszelką istotę żywą,
nieodzownie i bezgranicznie, jak i bezwarunkowo;
Kocham i Szanuję – Współczującą troską otulam,
z Całego Mego Serca, Umysłu i Ciała, jakim jest
cały Wszechświat we mnie i wokół Wibracją Miłości.
- Wewnątrz ciemnego boru czai się w strachu,
opada z sił i oplatają go pnącza z zewsząd.
Macki lęku przed samotnością oplatają mózg,
paraliżując w działaniu i do czynów przejścia.
Trzaskające niczym w mroźną zimową noc,
wewnątrz konarów płuca ziemi zamierają,
w bezdechu w oczekiwaniu wiosny przyjęcia.
Niemierzalny potencjał zgromadzony w uścisku
zimowego chłodu i odmętu izolacji narasta,
do granic co bezlitośnie z surowością miażdży,
najbardziej zatwardziałe egocentryczne
zakodowania w przynależności zatrważającej
woli miłości nagromadzania i o nią zabiegania.
Gubiąc się w modlitwie duszy zrozpaczonej,
w blasku księżyca wsłuchując się szept cichy;
co mówi ledwo słyszalnym powiewem wiatru:
Nie trać wiary w siebie – jesteś teraz w niebie.
Otrząsnąwszy się z czaru niepoznanego,
docierasz do jestestwa mego, co bezcenne.
Mego, Twego – to znaczenia bez różnic,
bo jedność w wielości i wszelakości istnieje.
Zdaje się być innym, odrębnym bytem każdy,
z osobna i razem z perspektywy się przeistacza;
lecz jest od zawsze niepojętą zagadką bytu.
Jest jednością Iskry Istnienia i Stworzenia.
Gdzie smutku, żalu i samotności nie ma,
czy też jest poszukiwanie odpowiedzi i wiedzy;
jak odnaleźć szczęście, miłość i radość w sercu.
Nie w świecie, nie w bliskości kochających,
lecz we Wnętrzu Siebie i Duchowym Sercu;
co Jednością jest z Wszechistnieniem.
Umykają lata, co zatrzymać pragniemy.
Żyjmy Chwilą Tu i Teraz i Boga Uwielbieniem.
- Kocham Was Wszystkich za to, że jesteście,
czy to z uśmiechem na ustach, czy z łzą w oku;
nie odtrącę Was nigdy, gdyż bliscy memu sercu
jesteście niezależnie od tego, co o mnie sądzić
zechcecie to jedno właśnie wiedzcieć – Tu Jestem.
Jestem tu dla Was, by iskrą się stać ku światłości,
byście zapoczątkować mogli własny proces zmian,
w Was ku świadomości czystej i wyniosą w miłości.
Uczucie to Wszechistnienia od jednej myśli i błysku,
ku nieograniczonej potędze zjednoczenia umysłów
nieskończonej różnorodności i wszelkiego bytu;
rozprzestrzenia się od w Sercu Miłości Naszym
ziarnie zasianym, co nie kiełkuje, lecz w chwili
staje się świadomością nieodzowną połączenia
z wszechświatem całym i wibracją wszechświata;
żywą i dającą życie, naszą i niczyją, bo wszechdostępną;
nieskalaną i najczystszą miłością, jaką matka dziecko
swe otacza z troską, nadzieją i płomiennym żarem,
co daje zastrzyk energii, ku przeistoczeniu się.
Odnajdujemy w łzach i cierpieniu, w tęsknocie
te żarliwe i przeistaczające nas ścieżki życia,
co wszelaką mogą obrać wedle woli naszej przyczynę,
jak i kierunkek, czy też drogę ostateczną ku celu;
jakim jest jedynie Nasza Pełna Samoświadomość;
jasno określonego celu kierowania się ku Oświeceniu.
Byśmy się wsłuchali w Swe Serce i zobaczyć mogli
cały wszechświat w tym ziarenku piasku, jakim jesteśmy
w ogromie kosmicznego bezkresu i zrozumieli, iż to my
jesteśmy całym otaczającym Nas Wszechświatem.
Jesteśmy całym Istnieniem, jakie było, jest i będzie;
zaprawdę nie ma świętości, lecz czysty byt Nasz
z każdą żyjącą Istotą bezpośrednio połączeni od zawsze,
na zawsze poprzez Czystą Świadomość, Miłość i Jestestwo.